filmy

ale wiem, że oglądałem niegsdyś pewien stary film produkcji czeskiej, który był iście wspaniały...

przemo moze to była bajka ale nie czeska tylko ruska pt."wilk i zając" co ?bo ta kreskowa idealnie mi pasuje pod twoje stwierdzenie"iście wspaniały"

no co ty.... do tego stwierdzenia pasuje krecik;P

tak tak Krecik to dobry film Razz

sułtan maciej napisał:

Przemo ty doskonale znasz moje zdanie dotyczące Japonii Very Happy

....bobmbka,jedna druga i po sprawie....tak jak w 1945:P

Nie denerwuj mnie Wink

Nawet nie wiesz jak swiat by na tym stracil Razz

Swiat czyli kto ?USA i sojusznicy ?masz na mysli dziedzine kultury ?"świat"godzi sie wrecz akceptuje nieustanne mordy w Tybecie dokonywane przez komunistyczne Chinyod 1950r.,godzi sie na eksterminacje bojowniczego narodu czeczenskiego od 1994 przez Rosje,Walki na bliskim wschodzieod 1948,walki miedzy pakistanem i indiami zdaje sie od 1956 ktore wchodza w faze konfliktu atomowego itp itd:) wiec uwazam ze jedna ewentualnie druga bombka o sile kilkudziesieciu raza mocniejszej niz "little boy"i nawet sam bys niezauwazyl kiedy 2 najlepiej rozwinieta gospodarka swiata zniknela a wraz z nia horrory w ktorych glowni bohaterowie maja na imie "jojo"(litosci) co ty na to Razz

Oto co ja na to:

Po pierwsze, świadczy o twojej daleko posuniętej ignorancji, że Japonię łączysz tylko z tępymi horrorami. Nasuneło Ci się pierwsze skojarzenie; ale cóż to normalne (w końcu pół świata kojarzy sobie Polaków z wąsiastymi złodziejami samochodów...). A tak naprawdę japońska kultura jest najbujniej, najpełniej, najszerzej i najdoskonalej rozwiniętą kulturą na całym świecie. Jednocześnie jest też tragicznie niezrozumiała dla ludzi, któży wychowywali się na Star Trekach i Conanach Barbarzyńcach... A szkoda, bo lata odizolowania 8 tys. wysp (z tylu składa się Japonia), które rozpoczęło się w XVII wieku, a trwało do końca II wojny, sprawiło, że Japonia wytworzyłą najoryginalniejszą kulturę społeczno-religijną, wolną od jakichkolwiek wpływów. Czy jakieś inne państwo może się tym poszczycić? Chyba nie.
Co więcej, kultura ta jest tak rozbudowana, że dla europejczyka poznanie jej w pełni, tak jak znają ją rodowici japończycy, jest niemożliwe; tam trzeba się urodzić, tam trzeba mieszkać, trzeba żyć z tymi ludźmi, żeby tak naprawdę zrozumieć ich mentalnośc - a co za tym idzie - także ich kulturę. Nic więc dziwnego, że Japonia kojarzy się z ringiem, mangami dla nastolatek i emo-podobnymi odczszepieńcami a la Tokio Hotel... Jednak pod tą warstwą kurzu i pyłu kryją się całe warstwy szczerego złota; wystarczy chcieć zobaczyć geniusz japońskiej kinematografii (Akira Kurosawa...), bajeczność i uniwersalność pop-kultury (i nie mówię tu tylko o mangach, anime i j-rocku), a także więzy niemal całego dorobku kulturalnego z dorobkiem historycznym, czy religijnym wysp, ale i azji ogólnie.
No ale o tym można pisać godzinami, a ja średnio mam na to czas i ochotę. Mam nadzieję, że to, co napisałem powyżej trafi do Ciebie macieju i następnym razem zastanowisz się zanim napiszesz podobne pierdoły jak w poście powyżej.

Tyle na razie, więcej napiszę później. Pozd

Gość

Obejrzyjcie koniecznie "Zło" Hafstrooma, Requiem dla snu i Źródło Aronofskiego, poetyckie filmy (każdy) J.J. Kolskiego i D. Kędzierzawskiej (Nic, Jestem, Wrony, a zwłaszcza ostatni Pora umierać), niesamowite filmy Larsa von Triera (Idioci, Królestwo, Tańcząc w ciemnościach, Przełamując fale, Dogville), z pogranicza absurdy wszystkie filmy Monthy Pythona, przejmujące 4 piętro Mercero, energetyczne filmy C. Saury (Tango, Krwawe gody, Anna i wilki itd.), Almodovara ( Wszystko o mojej matce, Porozmawiaj z nią czy Volwer), Exils T. Gatlifa. Dobrych filmów i tych, które z różnych względów warto zobaczyć jest mnóstwo. A może byśmy stworzyli solecki DKF ? Moglibyśmy oglądać filmy co jakiś czas i dyskutować na ich temat nie tylko za pośrednictwem internetu. Zainteresowani mogliby wysłać jakiś sygnał za pośrednictwem tego forum lub soleckiej księgi gości. Gdyby znalazło się kilku pasjonatów kina, myślę, że coś takiego dałoby się zorganizować. Co Wy na to?